Zaraz po Nowym Roku był dywanik u Vincenzo, który jest bardzo niezadowolony z naszej pracy. Postraszył nas nawet wymianą ekipy o ile nie nastąpi "radykalna poprawa". Z naciskiem na "radykalna". Tego nikt się nie spodziewał, wydawało się, że wreszcie wybrnęliśmy z marazmu. Luca przesłał nam nieprzyjemnego maila w którym jako puenta oświadcza, że jest niezadowolony Rity i ze mnie. Zabolało. Rita jakby nigdy nic poszła spać a ja siedziałam na dworzu ławce się trzęsłam. Francesca uciekła do swojego pokoju (pewnie żeby uniknąć rozmowy) i tylko Giuse przez pół nocy niestrudzenie mi sekundował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz