Ambasador nie pojawił się. Zjedliśmy kolację w tej samej knajpie w hotelu (Continental),co tydzień temu, tyle że wystrój zmieniono na Bożonarodzeniowy. Choinki, bombki. Kompletny absurd. I pewnie zabrakło alkoholu (2 wina, przy czym jedno miało zapach korka), bo atmosfera jakaś nie taka. Nasz zespół grał dokładnie te same kawałki co ostatnim razem, ale nikt nie tańczył. Jestem zmęczona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz